CiaÅa pÅonÄ
rozpalone
Raz kolejny znów
Ona prosi go o ciszÄ
Gdy swój Åwiat rozbieraÄ ma
Ona przyszÅa tu na chwilÄ
By zapomnieÄ coÅ
Albo życie by odmieniÄ
I zatraciÄ siÄ
Może wszystko jest w porzÄ
dku
GdzieÅ tam jest dom
Ale to jest tak szalone
Z oczu zrywa sen
Później kiedy kolor nieba
Już rozbudza siÄ
I mordercÄ
by siÄ staÅa
Å»eby zetrzeÄ brud
OpÄtaÅczo krzyczÄ
oczy
Åomocze serce tak
To na pewno już ostatni
Już ostatni raz
OpÄtaÅczo krzyczÄ
oczy
Åomocze serce tak
To na pewno już ostatni
Już ostatni raz
To jest tak
Gdy samice przybierajÄ
ciaÅa wÄży
Kiedy noc jest zapomnieniem
Kiedy ciaÅo wygrywa walkÄ o życie
To jest tak
Drzwi za niÄ
już
Ulica nieprzychylna tak
Już na pewno ostatni raz
Dom. Pusty dom
Rano znowu odszedÅ ktoÅ
Już na pewno ostatni raz
DzieÅ i znowu noc
I myÅli te same szalone
I ta sama bielizna
Te same sÅowa
Ten sam żar
Inne mÄskie dÅonie
Już na pewno ostatni raz
Ostatni raz
Ostatni raz